- Cris ale ja nie mam w czym spać
-spokojnie dam ci jakąś moją koszulkę
- dzięki
Jak
i powiedział tak też zrobił, i dał mi jedną ze swoich klubowych
koszulek. Po odświeżającym prysznicu założyłam ją na siebie. Chociaż
była na mnie za duża to i tak sięgała tylko do połowy uda. Kładąc się do
łóżka czułam się trochę samotna. Dziwne przecież codziennie zasypiam
sama i nigdy nie czułam czegoś takiego. Powąchałam koszulkę na której
można jeszcze było wyczuć zapach jej właściciela, jak ja tęskniłam za
tym zapachem.
Pół nocy nie mogłam zasnąć, leżałam tylko wpatrując się w sufit. Około
godziny 2;30, postanowiłam sprawdzić co z małym. Byłam zaskoczona
wodząc że mój synek smacznie śpi, w ogóle dzisiejszego dnia był bardzo
spokojny, ale zarazem też wesoły. Widząc że nic tu po mnie, wyszłam
s powrotem na korytarz, z chęciom powrotu do swojej sypialni. Jednak
przechodząc obok drzwi jednej z sypialni usłyszałam czyjś monolog
-.... jesteś idiotom Cristiano, totalnym kretynem. Nie mogę się dalej
tak zachowywać w stosunku do niej. -- zdziwiłam się dlaczego on tak
mówi, czyżby był zły o tę sytuację z Iriną?
- Cris?- weszłam po cichu do jego pokoju
- przepraszam, obudziłem cię?- zapytał smutny
-Nie byłam sprawdzić
co z małym- od powiedziałam zamykając drzwi- mogę?- zapytałam a on
przytaknął, więc usiadłam na brzegu łóżka w którym leżał
- i co z nim?
- śpi, najwidoczniej dobrze się tu czuje
- to może zostaniecie na dłużej?- spytał z nadzieją w głosie, a ja niby tego chciałam, ale z drugiej strony jest Irina
- wątpię by to był dobry pomysł
-dlaczego?
- bo masz dziewczynę, narzeczoną, i być może przyszłą żonę, za którą tęsknisz...
-skąd ci to przyszło do głowy?
- nie myśl że podsłuchiwałam, po prostu przechodziłam obok,i usłyszałam co mówisz
- ale to nie o nią... nie o to chodzi
- więc o co? Dlaczego tak mówiłeś na swój temat?
-
bo jestem zły na siebie, bo straciłem kogoś na kim strasznie mi zależy,
a teraz nie potrafię jej odzyskać- kiedy mówił zauważyłam spływającą po
jego policzku jedną łzę, a w moim sercu poczułam lekkie ukłucie. Sama
myśl o tym że zależy mu na innej poruszyła mnie było mi źle z tom myślom
ale również chciałam mu pomóc by chociaż on był szczęśliwy
- oj Cris- wzięłam jego dłoń w swoje, a na skórze poczułam delikatne
mrowienie- nie rezygnuj z niej, porozmawiaj szczerze powiedz to co mnie
przed chwilą,a jestem pewna że do ciebie wróci- posłałam mu delikatny
uśmiech, chociaż w środku miałam ochotę płakać jak małe dziecko- musisz w
to wierzyć- powiedziałam po czym szybko wyszłam z jego pokoju, będąc
już w swoim rzuciłam się na łóżko, i cicho zapłakałam w poduszkę
.Po kilku chwilach usłyszałam ciche pukanie do drzwi,nic nie
odpowiedziałam, ponieważ wiedziałam kto za nimi soi, a nie miałam
ochoty na rozmowę. Jednak on się nie poddawał i wszedł do środka bez
zaproszenia
- chciałem podziękować- nie dokończył bo zauważył że nie jestem w najlepszym stanie-- ej dlaczego płaczesz?
- bo daje tobie rady do których sama nie potrafię się zastosować- zapłakałam w jego silnych ramionach
-Dlaczego
przecież to jest naprawdę łatwe powiedz mu co czujesz. Sama
powiedziałaś że wystarczy wierzyć a wszystko się dobrze ułoży
- chcesz żebym powiedziała wprost?- zapytałam a on potwierdził kiwnięciem głową- więc tak . Zależy mi na tobie i nie potrafię przestać o
tobie myśleć, gdzie nie spojrzę wszystko przypomina mi ciebie, w każdym nowo poznanym facecie szukam twojej podobizny, ale wiem że
jestem spisana na straty bo ty jesteś niepowtarzalny, jedyny w swoim
rodzaju . I myśl o tym że zależy ci na innej kobiecie łamie mi serce
,ale nic nie mówię bo chce- bo chce żebyś chociaż ty był szczęśliwy- zakończyłam a w jego oczach widziałam zaskoczenie- przepraszam
nie powinnam tego mówić
- nie przepraszaj. Dobrze że to zrobiłaś bo ja nie wiem kiedy zdobył
bym się na odwagę by ci to powiedzieć. Mi też na tobie zależy nie potrafię bez ciebie żyć, szukałem kogoś na twoje miejsce, kogoś kto pozwolił by mi o tobie zapomnieć ale to jest niemożliwe, bo cie kocham- dokończył już prawie szepem
- ja ciebie tez kocham- w odpowiedzi czule mnie pocałował
- to zostańcie tutaj
- nie wiem powinnam to przemyśleć
-ale...- przerwał zasmucony
- zrozum nie mogę z dnia na dzień zmienić całkowicie swojego, jak i małego, życia
-dobrze ale obiecaj że starannie to przemyślisz
Obiecuje
Po chwili oboje spaliśmy wtuleni w Siebie.
Czemu tak późno ten rozdział? bardzo fajnie piszesz ale dodawaj szybciej rozdziały!!! błagam!!! jest genialnie :* wenyy
OdpowiedzUsuńsuperr kocham tego bloga dziś dopiero tu weszłam i przeczytałam wszystkie rozdziały
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział .Bo ten był cudny :D W końcu wyznali co do siebie czują .Czekam na kolejny odcinek .Proszę nie każ ni tak długo czekać :D
OdpowiedzUsuń