środa, 10 kwietnia 2013

~24 A rozmawiałaś już z nim?



Wyszłam ze szpitala, póki co dobrze mi idzie chociaż dalej nie pewnie zajmuje się synkiem. Boję się , że zrobię mu krzywdę on jest taki malutki i bezbronny, ale czuje, że nasze życie właśnie się zaczęło układać. Szkoda, że żaden z moich przyjaciół nie mógł się wyrwać by nas odwiedzić. Karol miała dużo pracy w Londynie, a chłopcy co prawda nie mieli w najbliższym czasie meczu, ale mieli treningi.
Opieka nad małym nie jest trudna, ale z dnia na dzień czułam się coraz słabsza. W końcu po tygodniu, byłam strasznie wykończona życiem . Nie spałam po nocach bo mały budził mnie płaczem, a kiedy już usypiał to ja nie miałam ochoty do spania. Zastanawiałam się jakby wyglądało moje życie gdybym wzięła ślub, do którego namawiała mnie matka, która teraz nie chciała mnie znać. Mnie i swojego wnuczka. nie wiem nawet czy spojrzała na zdjęcie które wysłałam tacie który się strasznie cieszy na wnuka.
Dzisiaj miałam naprawdę ciężki dzień. Przed chwilą udało mi się uśpić małego. Miał problemy z zasypianiem kiedy udało mu się już zasnąć to i tak szybko się budził. Przez co i ja nie mogłam spać.
Zrobiłam sobie kawę, i usiadłam na kanapie by odpocząć, ale przeszkodził mi telefon.

-Halo- odebrałam w końcu telefon. Tylko dlatego by mały się nie obudził
-Cześć kochana- to Karol dzwoniła, dawno nie rozmawiałyśmy, nie miałam po prostu na to ochotę- Jak się czujesz?
-Dobrze
-A możesz jakoś rozwinąć te myśl? Przecież słyszę, że jesteś jakaś niepewna
-Dobra. Trochę słabo się czuje.
-Właśnie słyszę. Może powinnaś iść do lekarza, albo przyjadę do ciebie na kilka dni by ci trochę pomóc?
-Nie. Spokojnie nie jest ze mną jeszcze tak źle- zaśmiałam się udawanie
-Dobra. A rozmawiałaś już z nim?
-Nie – odparłam stanowczo- i nie mam zamiaru mu o niczym mówić
-Zrobisz co zechcesz, ale moim zdaniem on powinien wiedzieć
-Wiesz zadzwoń jutro bo mały się obudził. Pa- rozłączyłam się nawet nie czekając na odpowiedź
Wiem że to nie najlepszy pomysł, ale nie chcę mu komplikować życia. Wiem, że ma dziewczynę, i jest z nią szczęśliwy, przynajmniej tak mi się wydaję. Widziałam kilka konferencji z różnych gal na których byli razem.
MADRYT
-Jesteś pewny tego wyjazdu?- zapytał Iker
-Jadę tam z organizacjom, już się zgodziłem , a trener sam powiedział, żebym zrobił sobie chwilową przerwę, to mi dobrze zrobi.
-Ale wiesz, że on tam gdzieś jest
-Wiem, ale przecież jej tam nie spotkam. Będziemy w tym samym kraju, a nie w hotelu nie ma możliwości, żebyśmy się spotkali, a i tak pewnie większość czasu spędzę w hotelu
-A jeśli… a chciałbyś ją w ogóle spotkać
-Nie zastanawiałem się nad tym, ale chyba tak. Chciałbym przeprosić ją za moje zachowanie źle wtedy zareagowałem. Gdybym wtedy ją wysłuchał, może wszystko  wyglądało by inaczej. Może była by teraz przy mnie?- rozmarzył się Portugalczyk
-Spytam wprost…  Kochasz ją jeszcze
-To już teraz nie jest ważne. Minął już prawie cały rok. Ona ma męża. Pewnie teraz tworzą szczęśliwą rodzinę, o mnie pewnie kompletnie zapomniała
-Nawet nie wiesz jak się mylisz- szepnął as Realu, ale tego przyjaciel nie usłyszał, bo skierował się już na odprawę do samolotu. Do samolotu, który miał przetransportować go do kraju, gdzie była ona, prawdopodobnie jego wielka miłość. I pewnie nie zdaje sobie sprawy jak będzie blisko niej. Myśli, że dzieli ją od niego cały kraj, a tak naprawdę, znajdą się w jednym miasteczku. Może się spotkają. Wytłumaczą sobie wszystko. Może przeznaczenie zadba o to by ich miłość przetrwała, a może miną się na ulicy i w ogóle nie rozpoznają. Ja nie mam zamiaru w to interweniować, ponieważ jej to obiecałem, ale nie tylko, jeżeli oni mają być razem to będą…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz