25
CR7
Już od dwóch dni jestem w Polsce.
Nie powiem podobał mi się ten kraj, ale było coś jeszcze wszystko przypominało
mi JĄ. Zastanawiałem się co u niej słychać jak się czuje, i przede wszystkim
czy jest szczęśliwa. Mój dzień mniej więcej składał się na jakąś sesję lub
konferencje albo spotkanie małymi chłopcami którzy trenują piłkę. Po południami
przesiaduję w hotelu, nudząc się.
Dzisiaj była ładna pogoda. Od
rana miałem uczucie, że dzisiaj się coś wydarzy. Tylko jeszcze nie wiem co.
ZUZIA
Od samego rana miałam zły humor,
i w ogóle słabo się czułam. Jak zwykle obudziłam mnie płacz syna
-Hej nie płacz- mówiłam do niego
po cichu- mamusia jest przy tobie- powoli chłopiec się uspokajał.
Nagle usłyszałam dźwięk telefonu
z przedpokoju. Odłożyłam synka do łóżeczka a sama niechętnie skierowałam się do
źródła dźwięku.
-Halo?
-Cześć- przywitała mnie
przyjaciółka- martwiłam się o ciebie. Miałaś się do nie odezwać.
-Przepraszam tak jakoś wyszło, że
zapomniałam
-Nie gadaj. Słyszę twój słaby
głos. Nie polepszyło ci się?
-Nie ale…- nie dokończyłam
wypowiedzi bo nagle zakręciło mi się w głowie i straciłam równowagę upadając na
puszysty dywan, po drodze strącając wazon z szafy. Chciałam wstać, tylko że nie
miałam na to siły…
KAROLINA
-Halo? Zuzka jesteś tam?- nie
wiem co się stało. Przed chwilą rozmawiałyśmy normalnie, a potem usłyszałam
jakiś hałas i moja przyjaciółka się nie odzywa. A jak jej się coś stało. Wiem
że ostatnio źle się czuła. Nie wiem co mam robić nawet jakbym chciała do niej
lecieć to sam lot trwa jakoś koło 4 godzin. Nie znam nikogo w tym małym
miasteczku z kim mogłabym się skontaktować.
-ale, jest ktoś jeszcze-
powiedziałam sama do siebie kiedy przypomniał mi się ostatni reportaż w
telewizji odnośnie tego że jeden z najlepszych piłkarzy przebywał właśnie w
moim rodzinnym kraju. Mam jego numer spisałam go kiedyś z telefonu Zuzki, jak
nie patrzyła. Wiedziałam że kiedyś mi się przyda. Domyślam się że Zuzka nie
będzie zadowolona jak się dowie że z nim rozmawiałam, ale przecież nie wygadam
mu tajemnicy, a jak się sam domyśli to już nie moja wina.
-No odbierz- mruczałam pod nosem
oczekując na połączenie
CR7
Właśnie siedzieliśmy na planie.
Tym razem kręciliśmy krótki filmik z udziałem moim i jakiś dzieci.
-Ronaldo twój telefon dzwoni-
zawołał do mnie jakiś asystent unosząc w górę rękę w której trzymał srebrny
przedmiot
-Mogę?- zapytałem dyrektora
filmowego, który jedynie potwierdził kiwnięciem głowy. Wiedziałem że się zgodzi
ale wypadało przecież zapytać. Podszedłem do chłopaka i wziąłem od niego
telefon. spojrzałem na ekran gdzie wyświetlał się nieznany mi numer
-Halo. Kto mówi?- zapytałem
-Dzień dobry. Mam na imię
Karolina- skądś kojarzyłem te imię jednak nie pamiętam skąd- pewnie mnie pan
nie zna, ale ja mam do pana prośbę. Chodzi o kogoś na kim obu nam zależy,
niestety ja jestem poza granicami kraju, i martwię się , że mojej przyjaciółce
stało się coś złego..
-A o kogo w ogóle chodzi?
-Przepraszam ale nie mogę panu
powiedzieć. Prosiłabym tylko aby pojechał pan pod pewien adres i sprawdził czy
wszystko z nią w porządku. Proszę pana, naprawdę bardzo mi na tym zależy.
-Dobra i tak nie mam nic lepszego
do roboty- pomyślałem że chociaż się trochę rozerwę, a po za tym ciekawiło mnie
o kogo chodzi- możesz podać mi ten adres?
-Jasne zapisz sobie- podyktowała
mi adres a ja dokładnie zapisywałem na kartce
-Przepraszam- zwróciłem się do
dyrektora stojąc przed nim trzymając w
dłoni kartkę z adresem- chciałbym zapytać czy nie mógłbym wcześniej dzisiaj
wyjść
-Stało się coś?
-Nie po prostu muszę gdzieś
pojechać i coś załatwić
-Właściwie to wszystko mamy już
nagrane i tu kończy się nasza współpraca. A gdzie ty w ogóle chcesz jechać?-
zaciekawił się
-pod ten adres- podałem mu kartkę
bo sam bym tego nie wytłumaczył
-O. pod tym adresem mieszka moja
siostra- ucieszył się na wspomnienie o niej
-Ach- westchnął piłkarz- to
widocznie jakaś pomyłka
- Nie spokojnie. Ona wynajmuję
tak jakby piętro swojego domu. Więc może o tom osobę chodzi
-to dobrze. Ja będę się już
zbierał- chciał jak najszybciej pojechać i sprawdzić o co chodziło tej
dziewczynie
--Zaczekaj. Może cię zawiozę,
zgaduję, że nie znasz okolicy, a ja i tak obiecywałem siostrze że ją odwiedzę.
-Z chęciom. Dziękuję –razem
skierowaliśmy się w stronę samochodu filmowca
Po dwudziestu minutach byliśmy
już na miejscu. Zdziwił mnie widok był to mały drewniany domek, a dziwniejsze
było to, że pod nim zaparkowana była karetka.
-Coś się musiało stać. Chodź –
mężczyzna poprowadził zdezorientowanego Portugalczyka ku drzwiom. Kiedy tylko przekroczyli próg usłyszeli płacz
dziecka i rozmowę jakiś ludzi, jednak piłkarz nic z tego nie zrozumiał, gdyż
mówili Oni po Polsku. Szybko ruszyli po schodach na piętro. Tam zobaczyłem
starszą kobietę trzymającą niemowlaka, który strasznie płakał, zapewne to była
właśnie ta siostra mojego towarzysza, ale o kim mówiła ta Karolina?
Zastanawiałem się.
-Może pan potrzymać małego?-
kobieta zwróciła się do mnie, musiała podpisać jakieś papiery, a nie była
wstanie tego zrobić trzymając małe dziecko.
Wziąłem od niej chłopca ten od
razu przestał płakać. Przyglądał mi się dużymi brązowymi oczami. Byłem pewny,
że gdzieś widuje ten sam odcień brązu, lecz teraz nie jestem w stanie sobie
przypomnieć gdzie.
Faceci od karetki wyszli z domu,
a ja wtedy dopiero przyjrzałem się kobiecie, leżącej na kanapie. To była ONA.
Dziewczyna za którą tak strasznie tęskniłem
-Zuzka- szepnąłem i podszedłem
bliżej. Uklęknąłem przednią i pogłaskałem po policzku. Strasznie tęsknię za jaj
ślicznym uśmiechem, słowami które zawsze podnosił mnie na duchu i zachęcały do
walki. Jednak dziś ich nie usłyszę bo moja dawna ukochana była nie przytomna.
-Znasz ją?- zapytał mężczyzna
wyrywając mnie z zamyślenia
-Tak. I to dobrze- odpowiedziałem
-To możesz się nią zająć. Ja
muszę wyjechać na kilka dni pozałatwiać ważne sprawy- teraz odezwała się
kobieta- tu są witaminy które ma brać, i proszę nie zostawiaj jej samej-
powiedziała po czym wyszła. Ale jak to samej to gdzie jest jej mąż, ojciec
dziecka, które jak zgaduje jest jej. Zostanę z nią bo przecież nie zostawię jej
kiedy jest nieprzytomna, i małego dziecka bez opieki, ale obawiam się jej
reakcji gdy się obudzi.
wooow.. super, czekam na więcej, kiedy nastepny rozdział? masz super pomysły :D Weny zycze!!!
OdpowiedzUsuń